Szukaj w sklepie
12 638 25 10

Winnica Kraków

Filipa Pato. Córka swego ojca, jak mniemam

Wcześniej słyszałam tylko, że córka Luisa Pato też robi wina. To nie brzmi dobrze, więc się nie zainteresowałam. Potem trafiło w moje ręce jej wino ze szczepu baga. “Całkiem jak ojciec” – pomyślałam, kiedy spojrzałam na etykietę. Po co to robi, skoro może pracować w firmie ojca i robić wino pod znanym już wszem i wobec szyldem rodzinnym. Wszystko się zmieniło, gdy go spróbowałam. To nie był Lokal Silex – jej sztandarowe wino, które zdobyło niejedną pochwałę wśród znawców, ale wino takie ot, do picia. I okazało się, że we wszystkim tym jest głęboki sens. Filipa Pato po prostu robi swoje wina. Tytułuje je “prawdziwymi winami bez makijażu”. To dobre deklaracje. I nie jest to czcze gadanie. Owszem, nie ma się co dziwić, że poszła w ślady ojca, bo to, być może, król winiarstwa portugalskiego, a już na pewno osobowość, która nie mogła nie mieć wpływu na własną córkę.

Filipa zaczęła swoją przygodę z winem na studiach z biochemii, potem jeździła po świecie zdobywając doświadczenie w Bordeaux, w Argentynie w Finca Flichman, w Margaret River w Australii (stamtąd wspomina naukę sposobów winifikacji win białych, którą po latach zaadaptowała w Bairrada). Po powrocie do Portugalii w 2001 zaczęła pracę w rodzinnej firmie, ale zaczęła też swoje własne projekty w winnicach w Dão i Bairrada. W ten sposób poznała ziemię, różnorodność odmian winorośli i właściwość tutejszego klimatu. Efekty jej wysiłków to wina z serii Bossa – jak je sama nazywa – wina typu party, z serii Ensaios, co można przetłumaczyć jako testy, próby, eksperymenty. Ale trzeba podkreślić, że nie ma w nich wrażenia przypadkowości efektu.

I teraz muszę “odmyśleć”, bo na szczęście nie wypowiedziałam tych myśli na głos, wszystko, co niesprawiedliwego pomyślałam na jej temat. Jest w Filipie Pato coś, co sprawia, że nie musi ona pozostawać w cieniu własnego ojca. W postawie i w efektach jej pracy. Wina, które tworzy, poczynając od efektownego, zbierającego wszędzie świetne recenzje Lokal Silex, przez tradycyjne szampańskie BBB (Baga, Bical – to szczepy pochodzące z Bairrada), aż po party-wino Bossa, to wina, w których czuć po prostu kobiecą rękę, delikatność często będącą w opozycji do natury szczepu, z którego wino tworzy.
W 2010 roku Filipa Pato z towarzyszeniem Mario Sergio (Quinta das Bageiras) utworzyła nowy projekt – “Przyjaciół Baga”. Na towarzystwo narzekać nie można. Do projektu dołączyli: Luis Pato, Sidónio de Sousa, Palace do Bussaco, Kompasus, François Chasans, Dirk Niepoort. Za cel postawili sobie ochronę i promocję baga, jako szczepu, który – jak żaden inny – oddaje naturę tamtejszego terroir.
W Filipie Pato podoba mi się wszystko – jakkolwiek dziwnie by to nie zabrzmiało. Ze wszystkich sił jej sekunduję.