Szukaj w sklepie
12 638 25 10

Winnica Kraków

Topoľčiankowej przygody ciąg dalszy

Alinka, Piotr i Vladik byli 21 sierpnia – w zeszły wtorek w Topoľčiankach. Obejrzeli, pokiwali głowami, wrócili zadowoleni. Już długo znamy wina od południowych sąsiadów – ale wciąż nie było okazji. Znalazła się i pojechali. Samuel Waldner – szef marketingu – opowiadał, oprowadzał, a sekta otwierał szablą. Nic w sumie dziwnego, bo tradycyjnie robiony – powinien być otwarty tradycyjnie – z ułańską fantazją. A że jest robiony tradycyjnie – widzieli i nie musieli wierzyć na słowo. Panie zatrudnione w firmie rękami własnymi obracały butelki, oczyszczały (wyjmowały zmrożony osad) i uzupełniały butelki (dosage). Cała reszta produkcji jest mocno zmechanizowana – a roczne osiągnięcia w kwestii ilości wypuszczonych butelek wynoszą około 5-6 milionów sztuk – mniej więcej tyle, ilu mieszkańców ma Słowacja.

Najpierw oglądali winnice – poniżej frankovka z parceli, z których grona przeznaczone są tylko na wina z późnych zbiorów (Frankovka modra neskorý zber z 2010 – boska!)

Potem hale produkcyjne, piwnice i piękne okoliczności wokół.