“Oiça lá ó Senhor Vinho”, czyli “Słuchaj Pan, Panie Wino!”
-Ja jestem -mówi Wino –
Swobodnym tańcem liści na wietrze.
Blaskiem Słońca na firmamencie
Co winogronom słodycz niesie…”
A jak brzmi ta pieśń – sami słyszycie, to radość opowiedziana słowami. I pomyślałam sobie, że gdyby Mariza (a wcześniej mistrzyni gatunku Amalia Rodriguez) miała na myśli jakieś konkretne wino, pewnie opowiedziałaby o tym, co dla Portugalczyka jest podstawą, czyli touriga nacional. To podstawa, grunt, to A w alfabecie winiarskich poczynań, po prostu pierwszy i najważniejszy szczep winny w tej części Europy. Jest to szczep o małych kiściach z drobnymi jagodami, daje winu głęboką mocną barwę, a w smaku przywodzi na myśl jeżyny. Bukiet przypomina fiołki, ciemne owoce, a nawet piżmo. Dzięki niemu robi się wina długowieczne, eleganckie i doskonale zbalansowane. Można się po nim spodziewać około 13% zawartości alkoholu. To po prostu potęga, a w dodatku nie potrzebuje towarzystwa innych odmian, żeby pokazać tę moc. Często używa się go do kupaży, ponieważ jest mało wydajny, ale wino jednoszczepowe z touriga nacional to niezwykła gratka dla amatorów portugalskich win albo win w ogóle.Taka gratkę funduje nam od dłuższej chwili producent z regionu Tejo – Quinta da Alorna, o tradycji winiarskiej sięgającej osiemnastego wieku. Dla równowagi, na inne okazje proponuje jeszcze białe jednoszczepowe wino – tym razem ze szczepu arinto. Równie godne polecenia. A zatem, Twoje zdrowie, Senhor Vinho!