Szukaj w sklepie
12 638 25 10

Winnica Kraków

To Toro, Totoro!

To chyba mój ulubiony film animowany! Studio Ghibli jest oczywiście kultowym tworem. Grobowiec Świetlików, Księżniczka Mononoke, oskarowy film Spirited Away, czy Ruchomy zamek Hauru – to ich wielkie, pewnie poważniejsze dokonania w dziedzinie anime, ale to “Mój sąsiad Totoro” zdobył moje serce na zawsze. A ostatnio moja córka dostała od swojej ciotki Kuzyn-ko (superjaponofilki) maskotkę tego małego szarego stworzenia, które naprawdę zawsze mnie rozczula. Jak na mój wiek przystało – brykałam, żeby potulić małego Totoro z grubym ogonem.

I pewnego dnia przyszła do nas pani, która zerkając na wino hiszpańskie powiedziała: -O, a to, to Toro!

Śmiałam się potem długo, bo kto zna piosenkę o Totoro, motyw przewodni z filmu, już do samej muzyki się uśmiechnie*.
I tak już zostało. Jak lubiłam wina z tej części Kastylii, tak musiałam je polubić jeszcze bardziej, bo skojarzenie zostało. I powtórzę się pewnie po raz enty – skojarzenia nie raz decydują o naszych preferencjach.
Toro w prowincji Zamora (wokół miasta Toro) to mała apelacja w Kastylii, w której powstają naprawdę dobre wina – i jeszcze na dodatek na wskroś hiszpańskie, a jeszcze jakby tego było mało – zwykle drogie. Większość z nich to wina jednoszczepowe z odmiany Tinta de Toro (synonim tempranillo), wina są ciemne, pełne, bogate, a do tego naturalnie wysokoalkoholowe – nic dziwnego, jeśli osiągają moc około 17% alkoholu. To zupełnie niezwykłe w Europie, choć jesteśmy przyzwyczajeni do przeciętnych  14% zawartości alkoholu w winach z Nowego Świata.
Dla przykładu wino z Bodegas Abanico: Eternum Viti, które powstało z gron zerwanych z około pięćdziesięcioletnich krzewów. Jest świetnie skoncentrowane i leżakowane w beczkach francuskich i amerykańskich (w stosunku 70% do 30%). Ma piękny niemal czarny kolor, w nosie czuć tostowe nuty beczki, skórę, dymno-tytoniowe aromaty. W ustach czarne owoce i waniliowa końcówka. Dobre, jako wstęp do przygody z winami z tego regionu, bo jak na możliwości winiarzy z Toro jest to wino nie za drogie (choć nie tanie oczywiście).
* A oto motyw przewodni w wersji z filmu (więcej powagi – jeśli w tym przypadku można w ogóle o powadze mówić – ma wersja z udziałem orkiestry):