W ramach piątego festiwalu “Europa na widelcu”, który odbył się właśnie we Wrocławiu i trwał od 6 do 9 czerwca, prezentowaliśmy znowu wina słowackie. Tym razem akcent położyliśmy na nasz nowy nabytek, czyli wina z winnicy Elesko, o których już wspominałam. I znów wina ucieszyły naszych gości – właściwie każde znalazło entuzjastów. jednak pośród niemałej listy win z Elesko były i takie, które cieszyły się największym uznaniem.
Po pierwsze Riesling Light – to niesamowite wino deserowe o bardzo niskiej zawartości alkoholu idealne na niedzielne rodzinne spotkanie ze słodkościami na stole. Wszystkie najlepsze cechy rieslinga ujawniają się w tym winie i nawet jako wielbicielka mineralnych i zdecydowanie wytrawnych wersji rieslinga, jestem tym rozkosznym specjałem zachwycona.
Po drugie alibernet. Ten szczep stworzony ze skrzyżowania cabernet sauvignon i alicante bouchet to słowacki hit wśród win czerwonych. Głęboki kolor i aksamitny owocowy smak z nutami jeżyn, borówek i odrobiny wanilii zachwyca wszystkich jednakowo. W wersji prostej znamy go już z winnicy Château Topoľčianky, ale winiarze z Elesko wynieśli go na wyżyny.
I oczywiście Aurelius – pachnące kwiatami, egzotycznymi owocami, aromatyczne choć lekkie wino z delikatna słodyczą konfitur pigwy czy miodu lipowego w tle. Schłodzone, nie musi towarzyszyć żadnym specjałom, samo jest specjałem. Sam szczep powstał stosunkowo niedawno, bo w 1983 roku na Morawach ze skrzyżowania odmian neuburské i rieslinga reńskiego.
Oczywiście gewürztraminer z wyraźnym – i jakże charakterystycznym dla odmiany – zapachem liczi także podobał się pijącym.
Tym samym wróciliśmy trochę zmęczeni, ale jeszcze bardziej usatysfakcjonowani, bo to były dobrze spędzone dni z dobrymi winami w kieliszkach.