Wina na jesień
Jesień już czuć w powietrzu, dlatego do gry wkraczają wina, których latem niemal nie daje się pić. Cięższe czerwone, długo leżakowane czy słodkie wysokoprocentowe to zupełnie nie takie rodzaje, które wybieramy w wakacyjne popołudnie. Na stołach królują: Prosecco, Vinho Verde i inne lekkie białe wina. U nas furorę robiło Madregale Pinot Grigio IGT Terre di Chieti czy Akostné Veltlínske zelené. Oba lekkie, świeże, orzeźwiające.
Ale kiedy idzie jesień, interesują nas inne propozycje. Oto kilka z nich.
Primius Primitivo di Manduria DOP
To pierwsza propozycja, która przyszła mi do głowy. Wino z południa Włoch, z tzw. włoskiego obcasa (Salento, Apulia), z odmiany Primitivo to jest coś naprawdę interesującego. Szczególnie, że w Polsce to jedna z bardziej lubianych czerwonych odmian. Wino, jak przystało na ten gatunek, ma dość wysoką zawartość alkoholu, bo 14%. Siłą rzeczy latem średnio się je pije. Co innego teraz. To solidnie zbudowane, wyleżakowane, pyszne wino z charakterystyczną nuta wędzonej śliwki, wanilii i konfitury z owoców leśnych. Aż się prosi o spróbowanie. Szczególnie do deski dojrzałych twardych serów czy kawałka dobrze doprawionego mięsa.
Montesierra Tinto
Wino hiszpańskie to zupełnie inna historia. Po pierwsze pochodzi z regionu Navarra, który sąsiaduje z regionem Rioja, a to oznacza, że już sam klimat, nie tak upalny powoduje, że wino jest inne. Lżejsze, o łagodnych taninach, z większą ilością żywych jeszcze aromatów owocowych, a do tego idealnie pasujące do jakichś dań makaronowych – lasagne, makaronu z sosem bolońskim, zapiekanki z boczkiem, czy deski serów i wędlin. To wybór dla tych, którzy wolą czerwone mniej “cieliste” niż wyżej opisane włoskie cudo.
Budureasca Flames Cabernet Sauvignon
Cztery miesiące dojrzewające w beczce Cabernet Sauvignon z Dealu Mare na południu Rumunii. Wino z serii Vine in Flames od Budureasca, czyli winnicy, której nie trzeba u nas przedstawiać. Tuż po pojawieniu się tej nowej linii nasi goście zostali niemal natychmiast i skutecznie przekonani, że tych win trzeba próbować kolejno. Każde z tej linii jest warte uwagi i naprawdę każdy coś tam dla siebie znajdzie. Pinot Noir, subtelny jak – nie przymierzając – babie lato wyprzedany został zanim się dobrze zadomowił na półce. Wkrótce dostawa, może jeszcze będzie. Ale tymczasem o Cabernet Sauvignon. Wyśmienite, mocno skoncentrowane, waniliowo-owocowe, z nutą papryki i cedru jak na Caberneta przystało.
Marsala Superiore Ambra Dolce
Nie byłabym sobą, gdybym nie poleciła także wina z Sycylii. Mamy spory wybór win wzmacnianych z tego pięknego zakątka świata, ale Marsala Superiore Dolce jest wyjątkowa. Słodka, ale nie zanadto, pachnąca, ale nie perfumowana, bursztynowa, subtelna. Oczywiście, jak przystało na wino wzmacniane, ma więcej alkoholu niż zwykłe wina, bo 16%, dlatego kieliszek marsali na wieczór jesienny to po prostu bajka.
Porto
Jeśli zaś komuś przyjdzie ochota na coś jeszcze bardziej rozgrzewającego, to oczywiście polecamy porto. Quevedo Tawny Porto albo elegantsze rocznikowe Quevedo LBV Porto 2012. To typowe mocne słodkie wina czerwone z Portugalii, z cudownego miejsca, doliny Douro na północy kraju. Typowe wino kontemplacyjne, do skosztowania kieliszka w towarzystwie czy przy oglądaniu dobrego filmu. Chwila prawdziwego relaksu.
Wina na jesień bardzo polecamy!