WNKT i petit verdot
Wina prezentowane dziś w ramach cyklu Wino na Koniec Tygodnia to nasze nowości: Zagarrón Garbeo i Zagarrón Pausa. Pierwsze to po prostu 100% sauvignon blanc, drugie to kupaż z przewagą tempranillo (75%) nad petit verdot (25%). Wina pochodzą z winnicy Bodegas Zagarrón, o której było już tutaj dwukrotnie, więc nie ma sensu do samego producenta wracać. Prezentowaliśmy bodaj dwa tygodnie temu dwa białe wina z tej winnicy – tanie i ciekawe, zupełnie różne, w tym jedno półsłodkie – przewidywany hit lata.
Dzisiejsza próba, czyli Garbeo i Pausa to nasz kolejny dobry zakup. Szczególnie to pierwsze. Zagarrón Garbeo to taki sauvignon blanc jakiego nie piliśmy naprawdę dawno. Wino-marzenie na lato. Ma zapach jakiego można się spodziewać po sauvignon – owoce tropikalne, agrest, cytrusy i trochę świeżej trawy. Ale jego smak, rześkość, chrupkość i delikatność to już naprawdę ideał. Wszystkie prosecco, wszystkie tanie vinho verde, wszystkie inne młode wina rzekomo świeże i orzeźwiające naprawdę pójdą w odstawkę. Przynajmniej w najbliższym sezonie letnim, póki nasz entuzjazm nie opadnie. Niedrogie, letnie, kwintesencja świeżości.
Pausa Roble Tempranillo-Petit Verdot tymczasem to zupełne zaskoczenie – już w nosie wyraźnie beczkowe, nad owocowo – ziołowymi aromatami unosi się zapach wanilii i drewna. Kolor ma ciemny, głęboki, co zawdzięcza zapewne odmianie petit verdot. W ustach jest pikantne, owocowo – beczkowe, wyraźnie garbnikowe, trochę ziołowe. Zaskakujące, szczególnie, że ma naprawdę niską cenę. Grillowe spotkania dopełni jak należy.
Ta druga próba skłoniła nas do przypomnienia odmiany petit verdot – to w końcu jeden z ważnych bordoskich szczepów. Używany do kupaży, ceniony jest za wzmacnianie koloru wina – małe grona (petit – fr. mały) o bardzo grubych skórkach oddają sporo barwy. Odmianę miesza się najczęściej z cabernetem i merlotem – jak na szczep bordoski przystało, ale obecnie jest używana często w Australii, USA, Hiszpanii i Argentynie także do innych zestawień kilkuszczepowych.
Podobno petit verdot to odmiana starsza niż cabernet sauvignon, podobno jest krzyżówką nieznanych już starych szczepów duras i tressot. Rzadko robi się wina wyłącznie z petit verdot, bo jest to odmiana trudna w uprawie, wymagająca dużo pracy, późno dojrzewa i bardzo nie lubi przymrozków. To właśnie grube skórki, odporność na gnicie i choroby pleśniowe sprawiły, że dobrze przyjęła się w Bordeaux mimo swoich słabych stron. Do tego daje wina (lub winom, w których skład wchodzi) ciekawe, bardzo różnorodne aromaty: fiołków, bananów, białych kwiatów, lukrecji, ciemnych jagód oraz piżma i anyżku. To wystarczająco dużo, żeby zainteresować się uprawą petit verdot. Być może dlatego wciąż cieszy się sporym uznaniem w wielu regionach winiarskich Nowego Świata.